31 marca 2021 r. włoski Senat zaakceptował ustawę wprowadzającą w Italii nowe świadczenie. W powszechnym odbiorze zestawiane jest ono z bezwarunkowym dochodem gwarantowanym, w rzeczywistości jednak jest niemal kopią funkcjonującego w Polsce od 5 lat programu „Rodzina 500+”.
Mimo to, zmianę należy uznać za istotny postęp. Dotąd bowiem system wsparcia rodzin we Włoszech był niezwykle rozdrobniony i chaotyczny. Jego najbardziej widoczną cechą była – jakże powszechna na południu Europy – biurokracja.
Stopniowa poprawa
Jak zauważa Alberto Zanardi – ekonomista odpowiedzialny za wprowadzenie nowych rozwiązań w życie – do tej pory Włochy znajdowały się na szarym końcu krajów UE pod względem stosowanych rozwiązań prorodzinnych. Dostępne świadczenia obwarowane były wieloma przepisami, były bardzo selektywne i do tego względnie niskie, szczególnie w porównaniu z tymi stosowanymi w innych rozwiniętych państwach strefy euro.
O skali problemu demograficznego we Włoszech świadczyć może fakt, że średnia wieku obywatela tego kraju to 45,9 lat (przy średniej w UE – 42,8). W Unii Europejskiej jedynie Niemcy odnotowują wyższy średni wiek.
W tym kontekście cieszyć może poruszenie tematu polityki prorodzinnej na forum publicznym. W czerwcu 2020 r. zapowiedziany został bowiem szerszy plan pod nazwą „Family Act”, którego to planu owo świadczenie jest jedynie częścią. Oprócz niego planowane jest również m.in. zwiększenie kwoty wsparcia opieki nad dziećmi, wsparcia powrotu do pracy rodziców oraz zwiększenia wymiaru dostępnego urlopu ojcowskiego. Wprowadzenie kompleksowych rozwiązań prorodzinnych zajmie jednak Włochom przynajmniej 2 lata, dlatego wprowadzenie bezwarunkowego świadczenia rodzinnego przygotowane zostało w formie specjalnej ustawy, która wejdzie w życie 1 lipca 2021 r.
Scalenie świadczeń
We włoskiej prasie nowe świadczenie określane jest przymiotnikiem „unico” tłumaczonym mniej więcej jako „wyłączny”. Jest tak dlatego, że włoski rząd zastępuje nim wszystkie dotychczasowe formy rozwiązań prorodzinnych. Co więcej, świadczenie będzie powszechne, co oznacza, że jego beneficjentami będą wszyscy obywatele, niezależnie od statusu majątkowego.
Pieniądze otrzymać będą mogli rodzice każdego dziecka – od 7. miesiąca ciąży do 18 r.ż. dziecka. Po skończeniu 18 lat owa młoda osoba jeszcze przez 3 lata otrzymywać będzie pieniądze na – jak to określają włoskie władze – „usamodzielnienie się”.
Wprawdzie nie jest znana jeszcze konkretna kwota, która będzie przyznawana rodzicom, jednak mówi się o stawkach rzędu 160-250 EUR na każde dziecko. Kwota zwiększana będzie w przypadku dzieci z niepełnosprawnością, którym świadczenie będzie wypłacane również po ukończeniu 21 r.ż. Wysokość świadczenia stopniowana będzie również w zależności od statusu majątkowego (uwzględniając skalę ISEE), zwiększana będzie także w przypadku drugiego i kolejnego dziecka.
Druga strona medalu
O ile pomysł należy ocenić jako ruch pozytywny (wręcz niezbędny), o tyle wspomnieć należy również o kluczowym problemie. Mianowicie, nawet w najbardziej optymistycznych stosunkach, wiele włoskich rodzin może na nowym świadczeniu stracić. Warto bowiem przypomnieć, że zastępuje ono wszystkie dotychczasowe formy wsparcia rodzin. Włoski urząd statystyczny Istat szacuje, że sytuacja ta może dotknąć aż 30% włoskich rodzin.
W związku z tym niezbędne jest znalezienie finansowania na wyrównanie potencjalnych różnic, co zakłada sama ustawa. Szacuje się, że na ten cel potrzebne jest dodatkowe 800 mln euro. Całość świadczenia pochodzić ma z zastąpienia dotychczas funkcjonujących rozwiązań prorodzinnych.
Niezbędny krok
Podsumowując, Włosi wprowadzają ważne rozwiązanie, którego celem jest poprawa kondycji włoskich rodzin. Warto jednak wspomnieć, że takie rozwiązania funkcjonują już w większości rozwiniętych państw, co sprawia, że opisywane novum można okrasić komentarzem „nareszcie”.
Nie ulega jednak wątpliwości, że przed Włochami jeszcze długa droga do opuszczenia trzeciego od końca miejsca w rankingu polityk prorodzinnych w Unii Europejskiej. Ważne, że problem został dostrzeżony i – co jeszcze ważniejsze w przypadku Południowców – poczynione zostały konkretne kroki ku zmianie we właściwym kierunku.
Fot.: Mathew Schwartz / Unsplash