Rodzina jest pierwotną i najbardziej naturalną wspólnotą, w której człowiek wzrasta i realizuje swoje potrzeby – miłość, wzajemność, trwałość i współpracę dla dobra wspólnego.
Jak wskazują badania zarówno w USA, jak i w liberalnej Szwecji, udział obojga płci w procesie wychowawczym dziecka ma znaczenie absolutnie kluczowe.
System rodzinny charakteryzuje się przede wszystkim: spójnością i porządkiem, cykliczną przyczynowością, strukturą hierarchiczną oraz adaptacyjną samoorganizacją.
Struktura rodziny wielopokoleniowej jest korzystna zarówno dla dzieci, jak i dla rodziców oraz samych dziadków.
Dzieci, które wychowywały się w stabilnych, normalnych rodzinach, są znacząco mniej agresywne, wrogie oraz rzadziej kłócą się z rówieśnikami niż dzieci, których rodzice się rozwiedli.
Rola instytucji zewnętrznych jest komplementarna względem opieki rodziców. To oni pełnią kluczową rolę w wychowaniu dziecka.
Współcześnie oczywistym już jest, że w procesie wychowania dzieci kluczową rolę pełnią nie tylko indywidualne interakcje z jednostkami (matka lub ojciec), ale również relacje, jakie powstają w całej rodzinie. W psychologii i socjologii rodziny na znaczeniu zyskiwała w ostatnich dziesięcioleciach teoria systemów rodzinnych. W jej świetle rodzina jest siecią relacji budowanych przez jednostki świadomie uczestniczące w społeczne ukonstytuowanej wspólnocie – rodzinie.
Teoria systemów rodzinnych
W istocie, strukturalne podejście do rodziny uwzględnia jej złożoność, która sprawia, że instytucja ta jest czymś więcej niż zbiorem cech biopsychodynamicznych tworzących ją jednostek. Członkowie rodziny działają według pewnych ustaleń, które kierują ich relacjami. Owe ustalenia, mimo iż często nieformalne, a nawet nieuświadomione, tworzą całość – strukturę rodzinną. Rzeczywistość tej struktury jest odmienna od rzeczywistości jej pojedynczych członków [1].
System rodzinny charakteryzuje się przede wszystkim: spójnością i porządkiem, cykliczną przyczynowością, strukturą hierarchiczną oraz adaptacyjną samoorganizacją. Po pierwsze rodzinę tworzy pewna grupa jednostek oraz – co kluczowe – relacje, jakie się między nimi wytwarzają. Rozumiana jako spójna całość rodzina stanowi coś większego niż jedynie suma cech jednostek ją tworzących – nie jest redukowalna do kategorii mniejszych [2]. Co ciekawe, badania pokazują, że relacje te sprawiają, że w obecności dzieci rodzice stają się mniej agresywni a także są bardziej komunikatywni oraz skorzy do dialogu [3].
Po drugie, każdy element systemu rodzinnego ma wpływ na działalność pozostałych części składowych. Relacje przyczynowe są jednak bardziej cyrkularne niż linearne, tzn. nie tyle wywołują szereg dalszych reakcji, ile raczej wpisują się w sieć decyzji podejmowanych przez całą rodzinę.
Cechą niemal konstytutywną rodziny jest jej hierarchiczność. Ze względów logistycznych, naturalnych, jak i tradycyjnych to rodzice mają władzę nad dziećmi, szczególnie w pierwszych latach ich życia. Taka hierarchia jest niezbędna dla prawidłowego wzrostu dziecka. Jak wskazuje Vygostky [4] rodzic, będąc bardziej rozwiniętym niż dziecko, przekazuje dziecku poziom rozwoju kompetencji dzięki wzajemnej, bezwarunkowej i w pełni altruistycznej relacji.
Ostatnią z cech charakterystycznych dla rodziny jest adaptacyjna samoorganizacja. Pozwala ona rodzinie na dostosowywanie się do zewnętrznych okoliczności przy uwzględnieniu w pierwszej kolejności dobra rodziny. „System rodzinny, jak żaden inny system, ma właściwości samostabilizujące. Rodziny stabilizują się dzięki wzorcowym nawykom interakcji. Dzięki temu występuje ciągłość wsparcia, jakie otrzymują w kształtowaniu kolejnych nawyków dzieci.” [5]
Systemy rodzinne w badaniach
Interesujący przegląd badań przedstawili Marc H. Bornstein oraz Jeanette Sawyer [6], których artykuł stał się inspiracją dla niniejszego tekstu. Autorzy podzielili badania na kilka grup, w których podmiotami były: jednostki, relacje par, jakość relacji rodzica i dziecka, relacje między rodzeństwem oraz relacje powstające poza ścisłą rodziną nuklearną. Poniżej przedstawię najciekawsze wątki przytoczone przez Bornsteina i Sawyer.
Charakterystyka jednostek
Rodzina jest u swej podstawy złożona z jednostek. Ich wzajemne relacje – również konstruowane społecznie – wpływają istotnie na zachowania pojedynczych członków rodziny. Lorenz [7] wykazał, że cecha, którą można nazwać „dziecinnością”, prowokuje w rodzicach opiekuńcze nastawienie do dzieci. Płacz dzieci motywuje rodziców do zainteresowania się dzieckiem oraz podjęcia jakiejś akcji, ich uśmiech zaś – do pozostania blisko dziecka.
Relacja działa również w drugą stronę. Dzieci, które wychowywały się w stabilnych, normalnych rodzinach, są znacząco mniej agresywne, wrogie oraz rzadziej kłócą się z rówieśnikami niż dzieci, których rodzice się rozwiedli [8]. Widać tu zatem bezpośredni wpływ sytuacji rodzinnej na samą osobowość dorastającego dziecka.
Relacje w parze
Relacje między rodzicami i dziećmi oraz między samymi rodzinami są wzajemnie zależne. Jakość tych drugich zależy od jakości tych pierwszych [9]. Jak już wspomniałem wyżej, problemy w relacjach między rodzicami (szczególnie kończące się rozwodem) istotnie wpływają na wiele aspektów życia dziecka. Powszechnie uważa się, że konflikty takie wytwarzają tzw. efekt „spill-over” – rozlewania się problemów na inne aspekty, w tym przypadku jakość życia dziecka [10]. Powodem tego jest m.in. zmniejszenie czasu poświęcanego dziecku w procesie wychowawczym.
Kłótnie małżeńskie wpływać mogą negatywnie nie tylko na samopoczucie dzieci. Silnie oddziałują one również na relacje z rodzicami, a nawet na fizjologię i możliwości poznawcze dzieci [11].
Jakość relacji między rodzicem i dzieckiem
O ile rodzicielstwo jest nader często utożsamiane z macierzyństwem, o tyle należy wyróżnić również rolę ojca w procesie wychowawczym. Matki i ojcowie budują bowiem z dziećmi relację w nieco inny – często komplementarny – sposób [12, 13].
Matka jest osobą kluczową dla prawidłowego wzrostu dziecka. O ile takie funkcje jak karmienie, nauka czy socjalizacja mogą być (w pewnym ograniczonym stopniu) wypełniane przez inne instytucje, o tyle unikalna odpowiedzialność oraz więź matki z dzieckiem, która gwarantuje mu poczucie bezpieczeństwa i bezwarunkowej miłości jest z przyczyn naturalnych zarezerwowana dla matki.
To matki najczęściej zajmują się dziećmi. W 2002 r. w USA spędzały one o prawie 80% więcej czasu w bezpośredniej relacji z dzieckiem niż ojcowie [13]. Jak wskazują badania zarówno w USA [14], jak i w liberalnej Szwecji [15], udział obojga płci w procesie wychowawczym dziecka ma znaczenie absolutnie kluczowe.
Poziom rozwoju poznawczego i emocjonalnego dziecka jest silnie zależny od jakości relacji zarówno z matką, jak i z ojcem [16]. Relacja z ojcem wpływa ponadto istotnie na zdolności adaptacyjne dzieci w środowisku zewnętrznym [17]. Co więcej, udział ojców w wychowywaniu dziecka w momencie, w którym kończy ono 5 lat, oddziałuje silnie na zdolność empatii w dalszym jego życiu [18].
Relacje w rodzeństwie
Zważywszy na wspomnianą cechę adaptacyjnej samoorganizacji, rodzina istotnie zmienia się w momencie pojawienia się w niej drugiego i każdego następnego dziecka. Rodzice mają wtedy bowiem mniej czasu, częściej czują się zmęczeni i obciążeni odpowiedzialnością. Jednocześnie kurczą się zasoby finansowe rodziny, co sprawia, że rodzice podejmować muszą dodatkowe aktywności zarobkowe.
Powyższe komplikacje sprawiają, że kolejne dzieci mogą być traktowane inaczej niż ich starsze rodzeństwo. Dodając do tego różnice genetyczne, nie jest więc dziwne, że rodzeństwo niekiedy drastycznie się od siebie różni. Badania pokazują, że matki często większą uwagę przywiązują do wychowania drugiego dziecka [19], co sprawia, że jest ono często bardziej pozytywnie nastawione do świata niż jego starsze rodzeństwo [20].
Wykraczając poza rodzinę nuklearną
Wpływ zarówno na rozwój dzieci, jak i na relacje w rodzinie, mają również osoby spoza najbliższej rodziny (tzw. nuklearnej – rodzice i dzieci). Najwyraźniej zarysowuje się to w tzw. rodzinie rozszerzonej. Największą zaletą takiej wielopokoleniowej rodziny jest swoiste repozytorium wiedzy nt. rodzicielstwa. Innym ważnym aspektem jest dostępność dziadków w przypadku potrzeby opieki nad dzieckiem. W 1998 r. w USA 43% dziadków sprawowało regularną opiekę nad wnukami, będąc dla nich jednocześnie pierwszymi osobami, którym się zwierzały i u których szukały pomocy [21].
Obecność dziadków jest korzystna również dla samych rodziców. Młode matki, które miały dobre relacje ze swymi rodzicami, wykazywały się później wyższym poziomem empatii oraz zaradności życiowej [6, s. 389]. Dziadkowie gwarantują również – naturalną dla rodziny – transmisję wartości oraz przekonań. Dzieci przejmują również nastawienie dziadków do rodziców, co w przypadku gorszych relacji może odbić się zarówno na relacjach w samej rodzinie, jak i w relacjach z rówieśnikami. Badania socjologiczne wskazują, że dzieci, które doświadczyły w swej rozszerzonej rodzinie rozwodu, z większym prawdopodobieństwem same się rozwiodą [22].
Inną kwestią jest wpływ na relacje rodzinne instytucji zewnętrznych. O ile oczywistym jest, że państwo nie może zastąpić rodziców w procesie wychowawczym, o tyle warto zauważyć, że instytucje takie (np. szkoła, firma, normy społeczne, prawne i kulturowe) nie są względem rodziny konkurencyjne. Ich rolą jest jedynie wypełnianie ról, których z jakichś powodów nie mogą podjąć się rodzice [23]. Zawsze jednak najważniejszą rolę w wychowaniu dzieci pełnią jego najbliżsi.
Patrząc w przyszłość
Niemal wszystkie podręczniki psychologii rodziny skupiają się na indywidualnym rozwoju dziecka lub najwyżej na jego relacji z pojedynczym rodzicem. Wraz ze wzrostem popularności teorii systemów rodzinnych, na znaczeniu zyskała perspektywa relacji, jako klucza do zrozumienia rodzinności. Teoria ta dostarcza bardziej realistyczne spojrzenie zarówno na normy panujące w rodzinie, jak i na zmiany, którym podlegają jej członkowie. Ta perspektywa prowokuje do analizy rodziny w ujęciu roli, jaką w sposób naturalny pełnią w niej jej członkowie, instynktownie dbający o dobro rodziny.
Spojrzenie na rodzinę przez pryzmat budowanych w niej relacji pozwala wytłumaczyć szereg zjawisk w niej występujących oraz wskazuje jasno, że rodzina jest pierwotną i najbardziej naturalną wspólnotą, w której człowiek wzrasta i realizuje swoje potrzeby – przede wszystkim te najważniejsze, jak miłość, wzajemność, trwałość i współpracę dla dobra wspólnego.
Bibliografia:
[1] Minuchin, S. (1974). Families and family therapy. Cambridge, MA: Harvard University Press, s. 89.
[2] Cox, M. J., & Paley, B. (2003). Understanding families as systems. Current Directions in Psychological Science, 12, 193–196.
[3] Deal, J. E., Hagan, M. S., Bass, B., Hetherington, E. M., & Clingempeel, G. (1999). Marital
interaction in dyadic and triadic contexts: Continuities and discontinuities. Family Process, 38,
105–115.
[4] Vygotsky, L. (1978). Mind in society. Cambridge, MA: Harvard University Press.
[5] Maccoby, E. E. (1984). Socialization and developmental change. Child Development, 55, s. 324.
[6] Bornstein, M. H., & Sawyer, J. (2006). Family Systems. [w:] K. McCartney & D. Phillips (Eds.), Blackwell handbooks of developmental psychology. Blackwell handbook of early childhood development (ss. 381–398). Blackwell Publishing.
[7] Ainsworth, M. D. S., Blehar, M. C., Waters, E., & Wall, S. (1978). Patterns of attachment: A psychological study of the Strange Situation. Hillsdale, NJ: Erlbaum.
[8] Hetherington, E. M., Cox, M., & Cox, R. (1982). Effects of divorce on parents and children. [w:] M. E. Lamb (Ed.), Nontraditional families (ss. 233–288). Hillsdale, NJ: Lawrence Erlbaum Associates.
[9] Cox, M. J., Paley, B., & Harter, K. (2001). Interparental conflict and parent–child relationships. [w:] J. H. Grych & F. D. Fincham (Eds.), Interparental conflict and child development: Theory, research, and applications (ss. 249–272). New York: Cambridge University Press.
[10] Cummings, E. M., & Davies, P. (1994). Children and marital conflict: The impact of family dispute and resolution. New York: Guilford Press.
[11] Erel, O., & Burman, B. (1995). Interrelatedness of marital relations and parent family development project, I: Stability and change in mother–infant and father–infant interaction in a family setting at one, three, and nine months. Child Development,55, 692–705.
[12] Barnard, K. E., & Solchany, J. E. (2002). Mothering. [w:] M. H. Bornstein (Ed.), Handbook of parenting: Vol. 3. Status and social conditions of parenting (2nd ed., pp. 3–25). Mahwah, NJ: Lawrence Erlbaum Associates.
[13] Parke, R. D. (2002). Fathers and families. [w:] M. H. Bornstein (Ed.), Handbook of parenting: Vol. 3. Status and social conditions of parenting (2nd ed., pp. 27–73). Mahwah, NJ: Lawrence Erlbaum Associates.
[14] Belsky, J., Garduque, L., & Hrncir, E. (1984). Assessing performance, competence, and executive capacity in infant play: Relations to home environment and security of attachment. Developmental Psychology,20, 406–417.
[15] Lamb, M. E., Frodi, A. M., Frodi, M., & Hwang, C.P. (1982). Characteristics of maternal and paternal behavior in traditional and nontraditional Swedish families. International Journal of Behavioral Development,5, 131–141.
[16] Cabrera, N. J., Tamis-LeMonda, S., Bradley, R. H., Hofferth, S., & Lamb, M. E. (2000). Fatherhood in the twenty-first century. Child Development,71, 127–136.
[17] Easterbrooks, M. A., & Goldberg, W. A. (1984). Toddler development in the family: Impact of father involvement and parenting characteristics. Child Development,55, 740–752.
[18] Koestner, R., Franz, C., & Weinberger, J. (1990). The family origins of empathic concern: A 26-year longitudinal study. Journal of Personality and Social Psychology,58, 709–717.
[19] Ward, M. J., Vaughn, B. E., & Robb, M. D. (1988). Social-emotional adaptation and infant–mother attachment in siblings: The role of the mother in cross-sibling consistency. Child Development,59, 643–651.
[20] Moore, G. A., Cohn, J. F., & Campbell, S. B. (1997). Mothers’ affective behavior with infant siblings: Stability and change. Developmental Psychology,33, 856–860.
[21] Smith, P. K., & Drew, L. M. (2002). Grandparenthood. [w:] M. H. Bornstein (Ed.), Handbook of parenting: Vol. 1. Children and parenting (2nd ed., pp. 103–133). Mahwah, NJ: Lawrence Erlbaum Associates, s. 60.
[22] Amato, P. R. (1996). Explaining the intergenerational transmission of divorce. Journal of Marriage and Family, 58, 628–640.
[23] Collins, W. A., Maccoby, E. E., Steinberg, L., Hetherington, E. M., & Bornstein, M. H. (2000). Contemporary research on parenting: The case for nature and nurture. American Psychologist, 55, 218–232.